środa, 4 kwietnia 2012

Zmiany, zmiany, zmiany...

Heh, w tym roku mijają 3 lata od mojej warszawskiej przygody z pierwszym, nawet nie własnym motocyklem.
O ile życie przyniosło ze sobą trochę zmian, tak ja dalej wiernie, z różnym skutkiem drążę temat starych złomów napędzanych dwoma suwami motoru.
Działalność na tym blogu urwałem jakoś bez powodu, historia zakończyła się w sposób normalny - zwróciłem Teresę właścicielowi, od tego czasu stoi pod blokiem na warszawskich Sadach Żoliborskich i złomieje. Na przełomie 2009/2010 wróciłem do rodzinnego Poznania.
Zabrałem swoją uszkodzoną motorynkę Romet Pony 301, która dopiero teraz doczekała się remontu. W lecie nabyłem ETZ 250, z która od początku do teraz są przygody natury mechanicznej, niestety o wiele mniej tych na drodze.
Jako że tegoroczna wiosna obdarowała mnie motywacją i chęcią tworzenia różnych rzeczy na wielu frontach, postanowiłem stworzyć nowego bloga (oraz fanpage na facebooku), na którym oprócz próżnego chwalenia się swoimi przygodami z różnymi złomami, będę chciał szerzyć zainteresowanie i popularyzować tego typu sprzęty, bo w dobie zaplanowanej nieprzydatności produktów, komputerów na kółkach i wyrzucania zamiast naprawiania, uważam tę działkę w motoryzacji za wartą uwagi. Złomnik4life.

Więcej na:

Filip